BLOG

Konkwistadorzy, jakich ich widzę tej ciepłej zimy

Nieprześlizgana, następna ciepła zima –

czy mogło być inaczej? To inaczej może
znaczyć, że mogło być gorzej niż jest,
a jednak nie jest najlepiej –
to jakieś nieprzeciętne usposobienie
do terytorlializmu. Ale Konkwistadorzy najpierw
szli po złoto, ciekawscy nadmiernie, Czytaj dalej „Konkwistadorzy, jakich ich widzę tej ciepłej zimy”

Jakieś praskie podwórze

[Tekst ukazał się na łamach Mojej Przestrzeni Kultury nr. 3, 2019. ISSN 2543-9952]

Jakieś praskie podwórze, do którego nigdy nie wrócę, aż promienieje tym przybladłym, właśnie dlatego prawdziwym, blaskiem opuszczenia, schyłku, życia, które odnajdywać się musi wśród form uważanych w innych dzielnicach za anachroniczne, przezwyciężone, ba, nawet patologiczne. Czytaj dalej „Jakieś praskie podwórze”

Laboratorium form skończonych

Maciej Skomorowski

Wygląda na to, że nic nie udało się ustalić oprócz suchej faktografii, która zapładnia, i owszem, ale zaraz obraca się w historię z wielkim, wilczym przełykiem w którym znikamy niepomni. Ramy. Ramy. Ramy okna zawierają widok. Społecznie dysponujemy ustalonymi znaczeniami – znaczenia te destabilizują się przy odrobinie wysiłku, kiedy na przykład rano pijesz kawę i odkrywasz przedwczorajsze sny. Ramy są potrzebne, ramy są niemożliwe. Niech wystarczy samotny dzień pełen lęku i braku implikacji. Niech wystarczy moje ciało, które pragnie miłości i czuje ból. Niech wystarczą odnawiane mity o wiośnie i bohaterach. Niech nie starcza słów.

Czytaj dalej „Laboratorium form skończonych”