Nieprześlizgana, następna ciepła zima –
czy mogło być inaczej? To inaczej może
znaczyć, że mogło być gorzej niż jest,
a jednak nie jest najlepiej –
to jakieś nieprzeciętne usposobienie
do terytorlializmu. Ale Konkwistadorzy najpierw
szli po złoto, ciekawscy nadmiernie,
przedzierający się przez dżunglę z maczetami,
szli z brylantami w oczach,
które im wypadły, gdy ujrzeli przyrodę tej pierwszej
Ameryki, z początku bardziej cennej i zawiłej,
Ameryki podbitej świetną opowieścią,
którą Konkwistadorzy powtarzali sobie nieustannie
nie wiedząc, że tworzą własną, ale, do cholery –
musieli wreszcie ulec, skarby okazały się przereklamowane
dopiero później –
tej następnej ciepłej zimy.
I chwała niech będzie przyznana tym, co budują majestat
i tym, którzy potrafią plunąć w twarz majestatowi,
albowiem wszyscy przepełnieni jesteśmy różnymi celami –
Ale Konkwistadorzy cel mieli jeden tylko:
Dżungla, dżungla ich zadziwiła i zdumiała,
a cóż dopiero mówić o widokach wielkich miast
wielkich cywilizacji, relatywnie bardzo odmiennych
od dworów Europy, och! pomyśl o dziewiczej Ameryce Południowej!
Choć niezawodne przesłanki wskazują na użycie strzał przez Indian
to jednak rzezie nie zawsze się zdarzały –
właśnie na ten moment chcę zwrócić uwagę:
Paciorki zadziałały jedynie w kilku przypadkach,
później okazało się, że siła paciorków
nie jest już taka nieodparta i pewne kraje
zaczęły przysyłać do dziewiczej Ameryki Południowej
coraz więcej wojsk, których chuć – albowiem Indianki
wydawały im się niezwykle pociągające –
to przecież były właściwie nagie kobiety –
wojsk, których chuć oraz żądza krwi nie znały granic.
Ale też tajemnice – tak wyobrażam sobie Nowy Świat
gdzie węże i motyle fruwają w mokrej zieleni
i jest raczej duszno. Polowanie na nieznane gatunki zwierząt
Konkwistadorzy cenili sobie wysoko,
cholernie chciało im się pić i trochę im się chorowało,
a skarb okazał się przereklamowany, niemniej
Konkwistadorzy, a i tak się zdarzało,
uczestniczyli w rytualnych nocach,
gdzie Indianki przyjmowały ich do swoich kilkunastoosobowych
chatek, ładnych chatek, bardzo ekologicznych chatek,
na rozpoznanie. Trudne dla nas do zrozumienia
systemy pokrewieństwa różniły się od siebie
w zależności od regionu i czasem Konkwistadorzy
zamiast spędzać czas z Indiankami spędzali czas
z Indianami przy ognisku, wpatrując się w szamana,
gołe dupy tańczące i przebrane za różne zwierzaki,
mieli doprawdy niezłe widowisko.
Muszę dotrzeć do tych lektur. Notatki Konkwistadorów.
Tych którzy przeżyli dziewicze lasy Ameryki Południowej
po raz pierwszy i złoto i węże i Indianki i wilgoć i miasta i księżyc i
kokaina i dżungla i zwierzęta nie pozwalały im zasnąć.
Korzystam tu ze skromnych danych historycznych
ale najpewniej są do sprawdzenia. Teraz chciałbym się dowiedzieć
dlaczego Ameryka Południowa przyśniła mi się
tej następnej ciepłej zimy.