Wiersz napisany wczoraj, niepublikowany, po prostu moja nowa produkcja poetycka.
[Errata 2022: wiersz opublikowałem w magazynie Helikopter]
Spotykam się
Dziękuję za cierpliwość. Spotykam się
w niepogodę, w czasie pracy, pod bramami,
spotykam się z różnymi zdaniami, kobiety
z którymi się spotykam fruwają po całym mieście,
nie zostają jak zdania, zdania też nie są na długo,
moje spotkania to celowanie w punkty twarzy i sensu
wśród fasad substancji miasta, jak rzekłby urbanista
z ratusza, tę samą wiedzę przekazywał pewien doktor
filozofii społecznej, tzn. materialne mury miasta
tworzą miejsca spotkań, to przestrzeń wydarzeń, rynek,
gdzie spotykają się ludzie w słońcu dnia, zdania przeczące,
także sobie, ludzie i twarze, zwykle umawiam spotkania
tak, aby mieć wolne wieczory, czas na samotnictwo, nowe
zdania i plany dalszych spotkań, z których pewne kończą się
lizaniem skóry, wymianą oddechów, skraplaniem,
ale wtedy wieczór znosi miasto, fasady, i zdania
nie są już potrzebne, jest wtedy obecność, puls pod skórą,
dotyk jako wynik, istota, coś, o czym mówię bez przerwy.
Maciej Skomorowski, Warszawa 2020